4 marca 2015

Rozdział 2

,,Najpiękniejsze relacje w naszym życiu to te, których nikt się nie spodziewa. Te, które wzbudzają takie zdumienie, że masz ochotę powiedzieć o nich światu. Przecież podświadomie czujesz, że takie uczuciu trzeba wykrzyczeć. Najpiękniejsze relacje to te, o których sam myślisz: "Cholera kto by pomyślał?''. ''


***
Wróciłam właśnie do domu. Byłam zmęczona i wyczerpana. Nie miałam na nic energii. Zapomniałam już, jak to jest przesiedzieć 7 godzin w szkole. Weszłam do kuchni i skierowałam się w stronę lodówki. Wyjęłam pieczeń, która została jeszcze z wczorajszego obiadu, odgrzałam, a w między czasie zrobiłam sobie do tego sałatkę. Kiedy wszystko było już gotowe, wzięłam talerz z jedzeniem i skierowałam się do swojego pokoju. Nie był on może jakiś idealny, jednak mi się podobał. Ściany pokryte wrzosową farbą, duże okno naprzeciwko drzwi z parapetem, na którym uwielbiałam przesiadywać, dwuosobowe łóżko z drewna w kolorze wenge, które znajdowało się przy oknie, szafa w tym samym odcieniu stojąca na prawej ścianie oraz biurko z regałem na książki zajmujące przeciwną stronę. Lubiłam tu przesiadywać. Tylko tu czułam się naprawdę bezpieczna. 
Po zjedzeniu posiłku udałam się do łazienki, aby wziąć chłodny prysznic i orzeźwić swoje ciało. Związałam włosy w koka, aby nie zamoczyć włosów, zdjęłam ubrania oraz bieliznę i skierowałam się pod prysznic. Już po chwili poczułam zimne krople wody na moim ciele. Było to naprawdę przyjemne uczucie. Obmyłam swoje ciało i jeszcze chwilę postałam. Zauważyłam, że na zewnętrznej stronie mojego uda znajduję się ogromny siniak, co mnie bardzo zaskoczyło, ponieważ nie przypominam sobie, abym w coś uderzyła z taką siłą, żeby powstało takie stłuczenie. Nie możliwe, że pojawiło się przez mój dzisiejszy upadek, ponieważ podczas niego najbardziej ucierpiała moja głowa, z którą było wszystko w porządku. Zdziwiło mnie to, ale może po prostu zaczepiłam o jakiś kant lub ławkę w szkole i po prostu nie pamiętam. 
Wyszłam z pod prysznica, wytarłam ciało ręcznikiem i przebrałam się w piżamę, która składała się z za dużej granatowej bluzki z logiem firmy matki. Wiem, że była dopiero 16:23, ale i tak mnie nie widzi w domu, więc co to za różnica w co będę ubrana. Mama kończy pracę dopiero za 2,5 godziny, więc nie będzie zdziwiona moim ubiorem. 
Podeszłam do biurka po plecak, który na nim leżał i wyjęłam książki, z których musiałam się nauczyć lub odrobić pracę domową. Dziś na szczęście nie było tego tak dużo. Jutro miałam całkiem luźne lekcje, dlatego musiałam tylko odrobić pracę domową z Matematyki i Angielskiego i nauczyć się na Fizykę, której zresztą nie cierpiałam. 
Po okołu dwóch godzinach mogłam spokojnie zająć się czymś innym. Problem w tym, że nie miałam bardzo czym. Postanowiłam jednak uruchomić laptopa i włączyć jakiś film. Uwielbiałam dramaty lub komedię romantyczne. Lubiłam oglądać szczęśliwych i zakochanych ludzi, którzy są wstanie zrobić i poświęcić dla siebie wszystko. Wybrałam więc ,,Now is good'', ponieważ bardzo zaciekawił mnie opis. Wziąwszy laptopa na kolana położyłam się na łóżku i zaczęłam oglądać film. 
Po okołu 40 minutach do pokoju wchodzi mama.
-Cześć kochanie. Jak tam w szkole? Wszystko w porządku? - zapytała z troską w głosie.
-Tak mamo, wszystko okej. - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.
-Cieszę się. Odrobiłaś już lekcje?
-Tak mamo. Teraz oglądam film i pewnie potem pójdę spać.
-Jak skończysz oglądać nie zapomnij zejść na kolację. 
-Dobrze mamo. - odpowiedziałam, na co kobieta uśmiechnęła się i wyszła.
Film oglądałam jeszcze godzinę. Był rewelacyjny i bardzo wzruszający. Nie mogłam opanować łez w chwili kiedy Tessa była już w zaawansowanym stadium białaczki i nie mogła się prawie poruszać, wypadły jej włosy i ledwo kontaktowała z otoczeniem. Mimo to Adam nadal był z nią, wspierał i opiekował się ją jak tylko mógł. Kochał ją bezgranicznie, tak jak i ona jego. Niestety los nie był łaskawy i zabrał ją z tego świata. Patrząc na chłopaka pomyślałam, że pomimo to tylko film, chciałabym, aby ktoś tak troszczył się i kochał mnie tak jak on. Marzenia, czasem warto je mieć. 

***
Właśnie weszłam do szkoły kiedy usłyszałam głos wydobywający się z głośników umieszczonych na ścianach:
Wszyscy uczniowie klas maturalnych proszeni są na salę gimnastyczną.
Ciekawe o co chodziło. Skierowałam  się, więc w tamtym kierunku. Przed sobą zauważyłam Emmę. Tylko jej tu brakowało. Emma była to moja była ''przyjaciółka'', jeśli można ją tak nazwać. Przyjaźniłyśmy się będąc w podstawówce i gimnazjum, jednak nasze kontakty się pogorszyły w momencie, w którym dziewczyna zaczęła spotykać się z Harrym. Całkowicie się zmieniła i nie chciała już zadawać się z kimś takim nic nieznaczącym jak ja. Teraz tworzy wraz ze swoim chłopakiem i kilku innymi osobami tak zwaną szkolną elitę. Długo po jej odejściu nie mogłam się otrząsnąć i miałam nadzieję, że wróci jednak nic mylnego. Stało się coś zupełnie przeciwnego. Dziewczyna uwielbia mi dogryzać i upokarzać przed innymi uczniami. Będąc moją przyjaciółką przez dobre kilka lat, zdążyła poznać moje prawie wszystkie sekrety, które teraz wykorzystuje przeciwko mnie. Na początku to bolało, teraz nawet mnie nie rusza. Jest mi obojętne, co inni o mnie myślą.
Rozmyślając zauważyłam, że do Emmy dołączył Harry z Zayn'em. Na początku byłam zaskoczona, jednak po chwili uświadomiłam sobie, że przecież dziwne by było, gdyby taki chłopak jak Zayn nie należał do tych lepszych. Pewnie jest taki sam jak oni. Zarozumiali, chamscy i lubiący sprawiać krzywdę innym.
Szłam więc w odpowiedniej odległości, abym nie musiała z żadnym z nich przeprowadzać przez przypadek rozmowy, a raczej, żeby oni nie zaczęli się do mnie odzywać, bo na pewno nie były by to miłe słowa. 
Weszłam do sali. Po 5 minutach pojawił się nasz dyrektor i zaczął mówić:
-Witajcie. Jak wiecie nasza szkoła otrzymała dofinansowanie, w ramach które klasy maturalne wyjeżdżają na 2-tygodniową wycieczkę. Wszystkie szczegóły przekażą wam wasi wychowawcy. To wszystko, życzę miłego wyjazdu. Możecie się rozejść na lekcje.

***

-Wycieczka odbędzie się za 3 dni w poniedziałek. Wyjeżdżamy o godzinie 6:00, aby uniknąć korków na drodze. Podróż trwać będzie około 7 godzin autobusem razem z dwoma pół godzinnymi przystankami. Jedziemy do Metz Way. Spędzimy tydzień pod gołym niebem oraz tydzień w letnich domkach znajdujących się blisko morza. W planach przewidziany są 2 dni wolne, w których każdy będzie mógł robić to, co chcę. Zaraz rozdam wam oświadczenia, które muszą podpisać wasi rodzice. Proszę, abyście wzięli odpowiednie ubrania, legitymację oraz jedzenie na drogę. To wszystko z mojej strony.

***

Wychodziłam właśnie z klasy kiedy zobaczyłam smutną Jess idącą obok mnie.
-Ej co się stało, czemu jesteś smutna?
-Nie jadę na wycieczkę. - powiedziała ze smutkiem w głosie.-
- Jak to? Przecież jest obowiązkowa? - zapytałam zdziwiona.
-W czas, w którym się ona odbywa mam dwie bardzo ważne wizyty. Jedną u lekarza, a drugą w sprawie studiów na które bardzo chcę iść. Nie da się żadnej przełożyć i moja mama rozmawiała z dyrektorem i powiedział, że jak już naprawdę nie mogę to nie muszę jechać.  - powiedziała z rezygnacją.
-Co? Od samego początku nie bardzo podobał mi się ten wyjazd, a teraz jeszcze Ciebie nie będzie. - powiedziałam ze smutkiem. Naprawdę nie wiem jak ja wytrzymam te 2 tygodnie.
-Dasz radę. - powiedziała pocieszająco. - Dobra ja muszę lecieć, bo dziś się zwalniam i jadę na weekend do babci. Trzymaj się. - powiedziała, po czym mnie przytuliła.
-Pa
Nie mogę uwierzyć, że nie jedzie. Ta wycieczka to będzie istny koszmar. Z kim ja będę rozmawiać? Lubię samotność, no ale to, to co innego. Ygh...

***

Właśnie skończyła się chemia i moja ostatnia lekcja. Spakowałam się i wyszłam z klasy. Na korytarzach nie było prawie nikogo, ponieważ w piątki tylko moja klasa i któraś z czwartej technikum zostaję po 8 lekcjach. Szłam korytarzem, na którego końcu dostrzegłam Emmę, Zayna i Harry'ego. Super. No, a starałam się ich omijać. Teraz będę zmuszona do przejścia obok nich, ponieważ stoją przy drzwiach wyjściowych.
Spuściłam wzrok w podłogę i starałam się  najzwyczajniej w świecie wyjść ze szkoły. Emma jednak miała inne plany, ponieważ już po chwili usłyszałam jej słowa:
-Heej White. Jak tam jedziesz na wycieczkę czy twoja mamusia Ci nie pozwoli? - drwina w jej głosie była bardzo słyszalna. Wiem , że moja mama jest nadopiekuńcza, ale bez przesady.
Nie odezwałam się jednak i chciałam pójść dalej, ale po chwili poczułam szarpnięcie za ramię do tyłu.
-Mówię do Ciebie. Odpowiedz, słyszysz? - powiedziała głośniej.
-Jadę - wyszeptałam i nie byłam pewna czy mnie usłyszała.
-To dobrze. Może w końcu spotkasz jakiegoś chłopaka. Czekaj, jednak nie, bo kto by zwrócił na Ciebie uwagę. Jesteś nikim. - zaśmiała się, a razem z nią Harry. Zayn patrzył tylko na mnie dziwnym wzrokiem, którego nie mogłam odgadnąć. Speszyłam się i odwróciłam wzrok.
Spojrzałam prosto w jej oczy, czułam ból, ponieważ wiedziałam, że to była prawda, jednak nie zamierzałam  tego pokazać.
-Skończyłaś ? Chciałabym przejść. - nie czekałam na odpowiedź. Ruszyłam przed siebie. Poczułam łzę spływającą po moim policzku, którą szybko wytarłam. Myliłam się, nadal tak cholernie bolą mnie jej słowa.
Myślałam może, że Zayn stanie w mojej obronie, ale niby czemu, przecież nawet mnie nie zna. Nikt nie próbuje. To tak bardzo niesprawiedliwe.
Nie mogę uwierzyć, że będę musiała się z nimi użerać aż 2 tygodnie. To będzie koszmar.

WITAMY W PIEKLE. - powiedziała moja podświadomość.


_________________________________________________________________________________

Jest i kolejny rozdział. Proszę skomentujcie i wyraźcie swoją opinię, bo nie wiem czy jest sens dalszego prowadzenia. ;)

Magda xx.



6 komentarzy:

  1. hej hej hej hej hej! fajny ten blogas i opowiadanka również. pozdrawiam!

    monika-kistowska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER SUPER. Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ♥! Nie żałuję ze wpadlam :) czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  4. ♥! Nie żałuję ze wpadlam :) czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne, fajne ;-)
    Zapraszam do mnie:
    http://hopeless-wonderful-magic-story.blogspot.com/
    http://amor-azul-mi-cuento.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń